Ryanair o planach rozwoju w Polsce. „Na pewno będzie parę nowości”

Alicja Miłosz, „Wprost”: Spotykamy się w takim momencie roku, gdzie możemy już zacząć podsumowywać wakacje, a jednocześnie przyjrzeć się nadchodzącym planom na jesień i zimę. Gdzie Polacy najchętniej podróżowali z Ryanairem tego lata, które kierunki okazały się hitem? Czy jesteście zadowoleni z wyników?
Alicja Wójcik-Gołębiowska, Head of Communications for CEE Baltics w Ryanair: Jesteśmy zadowoleni z pierwszego miesiąca wakacji. Polacy oczywiście tradycyjnie wybierają latem ciepłe miejsca – widzimy bardzo duże zainteresowanie przede wszystkim naszymi kierunkami hiszpańskimi, ale także połączeniami do Włoch, szczególnie do miast na południu tego kraju. Popularnością cieszą się nasze nowości, takie jak Lamezia Terme z Krakowa czy Reggio di Calabria z Katowic.
Polacy bardzo lubią podróżować na wyspy hiszpańskie i greckie, a także na włoską Sardynię czy Sycylię. Nieustannie bardzo dużym zainteresowaniem cieszy się Cypr, a od zeszłego sezonu także prawdziwy klejnot Europy – Malta. Do łask powraca również Bułgaria.
Widzimy też utrzymujący się od poprzedniego roku trend wybierania przez Polaków kilku krótszych wyjazdów zamiast jednego dłuższego. Nasi turyści bardzo chętnie odkrywają miejsca, w których wcześniej nie byli.
Z drugiej strony czy są kierunki, w które Polacy wolą wybrać się później? Takie, które nie do końca się sprawdziły w sezonie letnim?
Nie mamy z Polski takich kierunków. Polacy to specyficzna grupa pasażerów, która podróżuje absolutnie wszędzie, gdzie pojawiają się nowe trasy. To, co jest dla nich najważniejsze to bezpośrednie połączenie z najbliższego im lotniska.
Widzimy na przykład duże zainteresowanie połączeniem Gdańsk-Bratysława, zarówno ze strony słowackiej, jak i ze strony polskiej. To jest jedyne takie połączenie z Polski do stolicy Słowacji i widać, że cieszy się rosnącą popularnością. Bratysława jest wciąż przez nas nieodkryta i nawet troszkę zapomniana, a ma dużo do zaoferowania.
Przy okazji podsumowania lata trudno nie wspomnieć o tym, co najbardziej dręczy pasażerów w trakcie wysokiego sezonu. Mowa oczywiście o strajkach – jak to wygląda w tym sezonie? Na których trasach Ryanair możemy spodziewać się opóźnień i utrudnień?
Niestety jeśli chodzi o strajki, to lato nas nie rozpieszcza. Mamy już za sobą kilka ciężkich dni i obawiam się, że w sierpniu one również nastąpią.
Staramy się na bieżąco informować wszystkich pasażerów, których może to nieszczęście dotknąć. Największym wyzwaniem są oczywiście strajki francuskich kontrolerów lotów, które powodują regularne utrudnienia i opóźnienia. Nie chodzi tu nawet o kierunki stricte francuskie, a chociażby loty do Hiszpanii, Wielkiej Brytanii, Irlandii czy Portugalii – wszystkie te, na których samoloty muszą wejść w przestrzeń nad francuskim niebem.
Drugim problemem są ogólne niedobory służb ruchu lotniczego w całej Europie. W tym miesiącu najbardziej dotknięte opóźnieniami były lotniska we Francji – w samym lipcu prawie 7 milionów pasażerów. Kolejna była jest Hiszpania (prawie 4 miliony pasażerów), a następnie Niemcy, Wielka Brytania i Grecja.
Na osłodę mamy też informacje na temat najlepiej działających kontrolerów w Europie, wśród których są pracownicy z Irlandii, Słowacji, Danii, Niderlandów i Belgii. Jeśli chodzi o polskich kontrolerów, również nie jest źle.
W ostatnich miesiącach pojawiło się także wiele istotnych zmian dla podróżnych. W lipcu Ryanair zaskoczył turystów podpisaniem nowej umowy z Modlinem, w ramach której podwoi dostępną liczbę samolotów. Zapowiedzieliście 25 nowych tras z tego lotniska, z których część, takich jak Ateny, Sycylia czy Sardynia jest już znana pasażerom. Wiemy, że będą wracać połączenia, które zostały wcześniej anulowane, ale czy jest szansa na zupełnie nowe kierunki?
Podpisaliśmy sześcioletnią umowę z lotniskiem Modlin, która obejmuje bardzo silny wzrost od przyszłego lata i wówczas właśnie te wspomniane 25 nowych kierunków się pojawi. Mamy jednak kilka niespodzianek już na tę zimę. Niektóre z nich są w systemie, ale nie mogę jeszcze mówić o wszystkich. Nie będę ukrywała, że pojawia się wśród nich m.in. połączenie Warszawa Modlin-Sofia.
Jak będzie przebiegać koegzystencja na jednym lotnisku z waszą konkurencją, które w ostatnim czasie zapowiedziała wejście na Modlin?
Nigdy nie mieliśmy problemu z tym, żeby konkurencja na Modlinie się pojawiła. Jeżeli tylko Lotnisko Modlin szybko rozbuduje infrastrukturę, to absolutnie jest tam miejsce dla wszystkich.
Na Chopinie niedawno ogłosiliście nowe trasy – do Porto, Leeds i Sewilli. Czy w przypadku tego lotniska również szykują się jakieś niespodzianki, czy warszawiacy powinni myśleć raczej o podróżach z Modlina?
Na Chopinie już mamy całkiem bogatą ofertę, patrząc na to, że wróciliśmy tam stosunkowo niedawno. Nie mogę nadal jeszcze mówić o pełnych planach, natomiast myślę, że warto obserwować nasz system, bo kilka niespodzianek dla mieszkańców stolicy może się pojawić.
Polska pozostaje najważniejszym rynkiem dla Ryanaira jeśli chodzi o region Europy Środkowo-Wschodniej i jednym z kluczowych rynków w ogóle. Rośniemy tutaj bardzo szybko i planujemy podwoić naszą obecność w ciągu najbliższych kilku lat. Obecnie finalizujemy zimową siatkę. Na pewno będzie kilka przedłużeń z sezonu letniego i parę nowości, które będziemy niedługo ogłaszać – to będzie bardzo dobra zima dla pasażerów z Polski. Pod koniec lata, na początku września, na pewno będziemy mieli trochę więcej do powiedzenia w tym temacie.
Dużo zależy też od sytuacji geopolitycznej i tego, czy pewne kierunki, które mieliśmy zawieszone, zostaną przywrócone w najbliższej przyszłości – mówię tutaj o Izraelu i Jordanii. To są miejsca, które tradycyjnie cieszyły się dużym zainteresowaniem w sezonie zimowym, a w tej chwili ich rozwój jest wstrzymany. Chcemy też być nadal obecni w Maroku, oferować tam jeszcze więcej połączeń z Polski.
Które polskie regionalne porty znajdują się na celowniku Ryanaira? Gdzie widzicie największy potencjał?
Na pewno działamy mocno w Bydgoszczy. Zaczęliśmy też rozwój lotniska Olsztyn-Mazury poprzez otwarcie na sezon letni nowej trasy do Niemiec. Bardzo dobrze współpracuje nam się też z lotniskami we Wrocławiu, Poznaniu, Krakowie i Katowicach. Rzeszów i Lublin również mają bardzo duży potencjał, który chcemy wykorzystywać.
Czy w tym sezonie zimowym Ryanair planuje bardziej alpejskie kierunki z Polski, czy raczej stawiacie na przedłużenie wakacji?
Polacy generalnie szukają ciepła i to widzimy po naszych systemach rezerwacyjnych. Jeżeli chodzi o podróże na narty – więcej będziemy mogli powiedzieć pod koniec roku, kiedy pasażerowie będą szukali zimowych kierunków. Obserwujemy trendy i patrzymy też na trochę inne kierunki, bardziej nietypowe. Możliwe, że wkrótce pojawią się w naszej ofercie również z Polski.
Widzimy na przykład, że ze względów finansowych narciarze w całej Europie szukają takich kierunków, które są ośnieżone, ale też finansowo atrakcyjne. W tym tygodniu byłam w Płowdiw. To miasto w południowej Bułgarii, które jest bardzo dobrym punktem do odkrywania stoków. Jeszcze nie oferujemy do niego połączeń z Polski, ale w sezonie zimowym będzie można polecieć tam m.in. z lotniska Mediolan-Malpensa i portów w Wielkiej Brytanii.
Od 1 sierpnia obowiązują nowe limity bagażu podręcznego. Czy udało się wam zainstalować naklejki na sizerach (miarkach do bagażu) na wszystkich lotniskach?
Obecnie na pokład w ramach tak zwanego bagażu podręcznego, można zabrać bezpłatnie przedmiot osobisty o wymiarach 40x30x20 cm. Sizery są w tej chwili aktualizowane – skrzynki pozostaną takie same, ale będą na nich umieszczone naklejki z nowymi wymiarami. Jest to wdrażane od kilku tygodni i myślę, że w najbliższym czasie będzie już kompletnie sfinalizowane. Oczywiście współpracujemy tutaj z lotniskami, żeby zrobić to jak najszybciej, ale tak naprawdę jest to przede wszystkim po naszej stronie.
Kluczowe jest to, że zasady obowiązują. Pasażerowie mogą być więc spokojni, że jeśli wezmą ze sobą przedmiot osobisty o wymiarze 40x30x20, to wtedy te słynne 5 cm już nie będzie dla nich powodem do bólu głowy.
Turyści martwią się jednak, że nowe limity bagażu mogą spowodować częstsze i bardziej restrykcyjne kontrole i dopłaty za nadbagaż, których nie chcą ponosić.
Nam zależy przede wszystkim na tym, żeby pasażerowie brali ten bagaż, który mają w ramach swojej oferty. Niestety, cały czas zdarza się, że pasażerowie próbują zabrać walizkę kabinową jako przedmiot osobisty albo biorą ze sobą dwie lub trzy sztuki bagażu, gdy zapłacili tylko za jedną.
To niestety powoduje duży problem zarówno na etapie boardingu jak i zajmowania miejsc w samolocie, kiedy trzeba te bagaże umieścić w odpowiednim miejscu na pokładzie. Limity wynikają z tego, że mamy określoną przestrzeń, która jest dostępna i jeśli bagaże będą za duże, to się nie zmieszczą. Nie mamy radości z tego, że pasażerowie biorą ze sobą zbyt duży bagaż i muszą dopłacić. To jest po prostu duże utrudnienie dla innych pasażerów i dla obsługi. Chcemy, by boardingi przechodziły płynnie i punktualnie.
Jeśli pasażerowie odmówią uiszczenia opłaty, muszą liczyć się z tym, że nie pozwoli im się zabrać tego bagażu na pokład – albo zostanie on na terenie lotniska, albo po prostu nie wejdą do samolotu. Ani wymiar bagażu, ani opłaty za niego nie są tajemnicą. Kiedy robimy ostatni check in przed naszą podróżą, to informacje o tym, jaki wykupiliśmy bagaż i jakie są opłaty za dodatkową walizkę (którą możemy zarezerwować sobie w czasie odprawy) są bardzo mocno podkreślane, zarówno w aplikacji jak i na stronie.
Głośnym tematem jest ostatnio kwestia reklamówek ze strefy bezcłowej. Czy pasażerowie nadal mogą wnieść je na pokład poza dozwolonym przedmiotem osobistym?
Jeśli chodzi o torby duty free to nic się nie zmienia i w tym momencie nadal można zabrać je do samolotu.
Porozmawiajmy jeszcze o promocjach, bo to najbardziej elektryzuje pasażerów. Niedawno uruchomiliście program członkowski Ryanair Prime. Opinie w internecie na razie są podzielone – niektórzy turyści nie są pewni, że on się faktycznie opłaca. Czy jest zainteresowanie tą ofertą i czy w przyszłości szykują się jakieś ulepszenia dla członków?
Jest to wciąż wyjątkowo świeży program, uruchomiony zaledwie kilka miesięcy temu i cały czas słuchamy feedbacku od pasażerów. Możliwe, że będziemy go modyfikować w zależności od tego, jakie będą ich oczekiwania.
Na pewno jest to oferta skierowana do osób, które dużo podróżują – takich, które latają co najmniej kilka, kilkanaście razy w ciągu roku. Dla nich ten program jest naprawdę bardzo atrakcyjny, bo mają dostęp do pakietu zniżek i benefitów.
Będą pojawiać się też kolejne wyprzedaże błyskawiczne, z których jesteśmy znani. Tutaj mogę tylko zachęcać do regularnego odwiedzania naszej strony i zapisania się do naszego newslettera, w którym te informacje pojawiają się najszybciej. Promocji na pewno będzie sporo. Polacy lubią na nie polować, bo to zachęca ich do odkrywania nowych kierunków.
Czytaj też:Ryanair znika z trzech europejskich lotnisk. Nie chce już płacić podatkuCzytaj też:Ryanair obchodzi 40. urodziny. Tak wyglądał pierwszy lot tej linii
Wprost